AUTO RZEŹBA

To ważna praca mimo właściwie braku strony wizualnej więc musicie sobie dowyobrazić! ​​​​​​​​​

Wchodząc na ten postument trzeba było stanąć na jedno z 16 kwadratowych pól. Pod każdym z nich zamontowałem silniki wielkości konkretnej pięści i przerobiłem je tak, żeby były silnikami wibracyjnymi. Dla porównania, silniczek wibracyjny w telefonie jest wielkości połowy opuszka paluszka czy nawet mniejszy. Więc taki wielki to wiadomo, że dużo mocniej.

Teraz część gdzie trzeba sobie wyobrazić, że stajemy na takim kwadratowym podeście i on zaczyna serio srogo wibrować ale tak mocno, że jeszcze nigdy tak nie było czute. Wibrowało mocno ale inaczej na każdym polu. Niektóre wibrowały z bardzo dużą częstotliwością, inne wolniej ale ciężej.​​​​​​​​​ I działa się tam bardzo dziwna rzecz bo w zależności od tego jakie kto miał buty, ile ważył i jak stanął to odczuwał tą dziwną wibrację inaczej. Były pola, na których np. gilgotały tylko nadgarstki a reszta nic. Były takie, gdzie wibrowała głowa i chciało się rzygać albo i takie gdzie było czuć sam kręgosłup w oderwaniu od ciała.

Ludzie na to wchodzili i zastygali w dziwnych pozach przypominając - teraz uwaga - rzeźby. Bo to był mój dyplom mgr właśnie z rzeźby. Według senatu @uap_uczelnia z tamtych lat to był najlepszy dyplom artystyczny. Widocznie brakowało im wibracji!

Na jednej focie coś gilgocze @pfjaskula, na innej zastygają rodzice i nawet dziadkowie a na tej w @galeriamiejskaarsenal w tle @joabart i @mat_piestrak.

No a czemu to ważne w kontekście SAMO? Bo ta praca nazywała się auto-rzeźba a miała się nazywać samo-rzeźba. Jak np. samookaleczenie albo nie wiem, samochód.

Previous
Previous

INTERWENCJA ARTYSTYCZNO-EKOLOGICZNA _ STRUGI

Next
Next

ZDOLNI 2.0